Sens wprowadzenia scenariuszy

Jak dla mnie robienie scenariusza w stylu - my jesteśmy ruski a wy niemcy i coś tam nie ma sensu, bo i tak każdy ma swoje camo i nie wygląda jak trzeba więc się w role nie wczuje. Wg mnie najważniejsze jest to żeby ustalić ciekawe reguły gry żeby nie było tak, że runda trwa 10 min i że wszyscy wszystkich widzą i wiedzą gdzie kto jest. 2 sprawa to przebieg akcji tzn co jest jej celem. Z tym że do tego wszystkiego potrzebna jest znajomość terenu a tu widzę ciągle sa wątpliwości gdzie sie strzelać.

//Wydzielono jako osobny temat z tematu w Ustawkach. Wm.

Kret nie byłeś w Stolnie nie mów że wykonanie "scenariusza" nie jest możliwe. Gralismy na terenie którego nie znaliśmy myślę że 1h15min ciągłej gry bez przerw dowodzi że nie było nudno. Zresztą pytaj Zawady, Chełsta, Kucharza, Stolna bo ja nie jestem obiektywny w tej sprawie z wiadomych względów Razz

Odnośnie camo poruszasz dość delikatny temat o którym dyskusja już się toczyła i opowiedziano się przeciw ujodnoliceniu kamuflażu, myślę, że gra z pomysłem jest ciekawsza niż: "idzta tam a my tu i napier..."

Nie no chodzi mi tylko o to, żeby scenariusz był ciekawy pod względem taktyki i realistyki gry (żeby niebyło tak że każdy wie gdzie kto jest, skąd będzie atak, wszystko wiadomo i trzeba tylko roz****dolić przeciwnika). Na moje to możemy się bawić tak że my jesteśmy jacyś a wy jacyś inni ale miałem na myśli fakt że nie ejst to najistotniejsze.

No trzebaby, z tym że ja nie znam terenu więc troche słabo ale moge coś nie coś pomyśleć. Skoro w stolnie był scenariusz prawie doskonały, to idąc tym tropem można go tak przerobić żeby był doskonały i nieco się różnił np celami misji i wolskami. Z tym że wg mnie coś takiego zajmie co najwyżej 1,5 h a chyba na tym nie poprzestaniemy więc więcej by się tego przydało...

przydałoby się najlepiej kilka celów do osiągnięcia, albo pomysł ze z jednym celem wiąże się następny i w zależoności czy został on wykonany pozytywnie czy negatywnie jego kolejne cele mogą się różnić

albo bysmy wykonywali te scenariusze tyle ze na punkty...najpierw podzielenie na druzyny, pozniej gra do ustalonej godziny, no i wylonienie wygranego teamu..tez spoko...tylko ze jeden scenariusz moglby sie nam znudzic...chyba Wink

Airsoft to nie rywalizacja, w której walczymy- kto lepszy. Jestem przeciwny punktom. ASG ma polegać na przeniesieniu wojny w nasze realia zrobieniu symulacji działań zbrojnych, a tam raczej nie dostają punktów i nie walczą wg kilki scenariuszy. Wojna to wojna nie ma lekko.

ale musimy patrzec tez na to ze to nie jest zaden powazniejszy zlocik...ze druzyny sie spotykaja zeby walczyc jak np GAG i boa tylko takie poprostu strzelanie sie...no ale coz...woma ma racje co do swojego ostatnio napisanego postu.....pozdro

Dokładnie! Dlatego czy założymy sobie że jedni są Ruski a drudzy Amerykanie (oczywiście bez aluzji politycznych) to mamy jakieś nazewnictwo przynajmniej i nie mówimy oni, tamci, czy jakkolwiek. Ważne są fajne reguły typu zdobyć coś, wykraść, zniszczyć, wysadzić oraz danie zespołom wolnej ręki na wykonanie zadania. Najtrudniejsze oczywiście jest tak dobrać te reguły, żeby gra była chociaż w miarę wyrównana. W Stolnie prawie się udało.

Fakt, że scenariusz "My jestesmy ruscy, a Wy niemcy" nie ma sensu. Ale szczegółowo opracowany może być naprawde super. Odbicie zakładników, przejęcie transportu, zdobycie jakiegoś przedmiotu, zdobycie budynku czy symulowane rozbrojenie bomby może tylko i wyłącznie nadać "smaczku" rozgrywce poza tym pozwala nam sie sprawdzić w różnych realiach niż tylko zwykła siekanka. No i dzięki temu mozemy szkolić się w przeprowadzaniu zarówno obrony jak i ataku.

Pozdrawiam